Nieczęsto chwalipiętuję, lecz teraz mam ku temu podwójny powód. Po pierwsze: w ostatnich dniach miałem okazję realizować materiał zdjęciowy dla TVN. Backstage + stopklatki do magazynu żeglarskiego, który swoją premierę będzie miał w TVN już 5 lipca.
Scenariusz: kilkudniowy rejs wypasionym jachtem, łowienie dorsza, socjo tematy na wyspie, wywiady, wizyty w zakładach pracy… ;)
No właśnie – takie było założenie, dalsze klapsy jak zwykle dopisało życie. Miało być sielankowo, skończyło się totalnym hardkorem. I tutaj kolejny powód do chwalenia się: żyję! :)
Wierzę, że w którymś z kolejnych postów będę mógł Wam zdradzić szczegóły owego hardkoru. A jest o czym opowiadać (dość powiedzieć, że do kraju wróciliśmy… kutrem rybackim :)
Z tego miejsca uściski dla Jurka, Marka i Jacka za nieziemską przygodę i wspólne ratowanie życia-
czwarty ocalały- Marcin ;)
dorszowy bonus :)
Wow!
Sam poczatek brzmi zachecajaca, takze nie moge doczekac sie rozwiniecia historii!
Dobrze ze foty ocalaly – sa swietne.
Pozdrawiam
Kope lat Marcin! Foty musiały ocaleć. W najgorszym wypadku karty pamięci w woreczek foliowy i do paszczy ;)))
Super foty! od fotografii portretowej, landszafty po kulinarną:)