K&M zadzwonilli do mnie z zapytaniem czy nie zechciałbym uwiecznić ich ślubu i wesela, które odbędzie się na promie w drodze do Ystad. Poinformowali, że zależy im na żywym spontanicznym reportażu bez jakichkolwiek elementów typowej sesji ślubnej.
Byłem jeszcze wtedy przed Bornholmską Przygodą, a że uwielbiam nietypowe reportaże, zgodziłem się bez wahania.
Rozczarują się ci, którzy spodziewaja się thrilleru w stylu: „nabieramy wody, mam dwadzieścia minut” :)
Były to po prostu dwa niezwykłe dni z kosmiczną zabawą, wspaniała kuchnią i ludźmi, którzy na stałe pozostawili ślad w mojej pamięci :)
Kasiu i Maćku – dziękuję!
Prz okazji bardzo chciałbym podziękować Bartkowi Szulczyńskiemu za udostepnienie IceLighta do testów. Nieczęsto podniecam się fotograficznymi sprzętowymi nowościami, tu jednak pozostaję pod ogromnymi możliwościami tej lampki rodem ze Starwars :) Mała rewolucja w oświetleniu, szkoda tylko, że cena tak boli :(
WoW ,genialne zdjecia. Przeswietne miejsce na wesele! Super! :-)