Zabora publikuje jak na lekarstwo zostawiając u widza permanentny niedosyt, więc aby na tę chwilę dopełnić obrazu w jego ostatnim wpisie pozwoliłem sobie na dodanie kilku zdjęć z garbarni, które znajdują się w starej części mediny w Fezie. U Marcina znajdziecie ciekawy opis tego (także turystycznego) miejsca, od siebie natomiast dodam, że…
No właśnie, zazwyczaj turyści wraz z samozwańczymi przewodnikami gromadzą się na wysoko położonych tarasach i stamtąd „bezpiecznie” oglądają pracę w garbarniach.
My robiliśmy zdjęcia z poziomu zero, tuż spod wielkich glinianych kadzi. Nie dlatego, że byliśmy „wybranymi” , czy tez zapłaciliśmy kupę kasy za taką atrakcję. Po prostu nikomu nie uśmiecha się zaciągać smrodem jakiego nigdy w życiu nie doznał. I to u źródła :) Jak by to opisać… taki… zapach amoniaku pomieszany z fetorem gnijących skór, krwi i fekaliów…
Jesteśmy hardkorami :)
i mały zaborkovy bekstejdż:
Najbardziej, co chyba oczywiste, podoba mi sie czerwona nakrętka Coca-Coli na ostatnim zdjęciu.I Pan taki ładny, prawie jak Anna Bał(w)on. Profesjonalne przyłożenie nosa do wyświetlacza. Nie ma to tamto – full profeska!